Lekko wyziębiona długim spacerem w Łazienkach z Agą i małą Mią przeglądałam dla rozgrzania swoje dawne zdjęcia z czasów tanecznych (bo mnie do tańca ciągnie znów) i oto co mnie uderzyło. Można zmieniać kolor i długość włosów, ubierać się w pióra i cekiny albo zwykłą kurtkę, tyć, chudnąć i rodzić dzieci, a w obiektywie ukochanego mężczyzny nie zmieniać się mimo upływu lat. Zdjęcia dzielą dwa lata i wiele zmian...
PS. Na zdjęciu widać, że Wiktor odziedziczył po mnie flirtujący uśmiech "z języczkiem". Będzie mu w życiu łatwiej :)
3 komentarze:
:))))
A jak Ci idzie wiązanie językiem ogonka od czeresienki w supełek?:-))))))
Kolejny sezon wiązania za mną :))
Prześlij komentarz