Pierwszy list

Kochany Synku,

Dokładnie dzisiaj kończysz miesiąc. Minione tygodnie były dla nas wszystkich niezwykłe - magiczne, trochę trudne, nie do powtórzenia, odtworzenia, opisania i ogarnięcia. Każdy z nas - Ty, ja i Tata -  nauczyliśmy się tylu rzeczy i doświadczyliśmy wyjątkowych emocji.
Ja nauczyłam się a) przemieszczać po domu lekkim truchtem żebyś zbyt długo nie był sam, b) przewijać Cię po kąpieli w zatyczkach z waty, bo moje wrażliwe uszy zaczęły dzwonić od przenikliwego płaczu w odpowiedzi na wyjęcie Twojego gołego ciałka z ciepłej wody i troskliwych objęć Taty, c) krępować cię szczelnie kocykiem (takim swoistym kaftanem bezpieczeństwa), nie przejmując się Twoim oskarżającym wzrokiem, bo wiem, że po zaledwie kilkunastu sekundach uspokoisz się zupełnie i uśniesz w moich ramionach wydając szczęśliwe pomrukiwania i nieświadome jeszcze uśmieszki wewnętrznej szczęśliwości. Nauczyłam się spać choć trochę kiedy Ty śpisz, jeść kiedy jesz i brać prysznic w 3 minuty. Ty każdego dnia doświadczasz nowych, często niepokojących i fascynujących bodźców – reagujesz na nie zaciekawieniem, zdziwieniem, rozdziawieniem, wreszcie płaczem lub krzykiem.Tata przekonał się, że miłość rodzicielska rzeczywiście pojawia się wraz z wzięciem w ramiona własnego syna. I że można wpatrywać się w mlaskające, napinające się i, nie bójmy się tego powiedzieć, puszczające głośne bąki stworzenie jakby to był największy cud na świecie. Bo jesteś nim właśnie.

Mama

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...