Mniam Mama o buzi buzi.



moja piękna, twoje pocałunki są świeże jak arbuzy. Pablo Neruda

Tytuł bloga zobowiązuje, więc będzie o pocałunku. Kto z nas nie lubi się całować - podgryzać, kąsać, cmokać, zanurzać usta w ulubionych ustach i czuć delikatne drżenie całego ciała. Ach gdyby można było cofnąć się na chwilę w czasie i poczuć się jeszcze raz nastolatką, kiedy całowanie było ekscytujące jak już prawie nic nigdy później. Która dziewczyna nie całowała namiętnie własnego przedramienia (mam nadzieję, że nie tylko ja) żeby szkolić się w sztuce całowania? Ja nawet przysysałam się do lustra i ćwiczyłam zmysłowe miny żeby przekonać się jak będę wyglądać w oczach tego jedynego, który miał „usta me słodyczą ust swych skropić”. Na tego jedynego nie zaczekałam, bo okazało się, że całowanie jest modne i ogólnodostępne. Tuż po pierwszym pocałunku wakacyjnym z niemieckim kolegą z wymiany, jeszcze zanim Arek został moim chłopakiem (wiele czasu nie miałam, bo jesteśmy ze sobą od drugiej klasy liceum) rozcałowałam się na całego. W modzie była wtedy butelka i niezobowiązujące całowanie się przy „wolnych”, więc w moim towarzystwie wszyscy się ze sobą całowali. Z rozrzewnieniem wspominam tamte niewinne czasy kiedy się tylko całowaliśmy, otwarcie, bez zobowiązań, ale też ze świadomością, że jednak robimy coś niegrzecznego, zuchwałego i dzikiego. Te nastoletnie pocałunki miały w sobie taką niepowtarzalną świeżość i pikanterię, pociągały za sobą koleżeńską wymianę doświadczeń, listy „chłopaków, z którymi się całowałam” i porównywanie ich z koleżankami. Ksywy z mojej listy: Gucio, Irek, Snurek, Szuta, Jagoda i „kolega Jacka z Wrocławia” nie mówią mi wprawdzie dzisiaj wiele, ale są namacalnym dowodem na to, że pierwsze lata liceum spędziłam wesoło i produktywnie, doskonaląc kunszt całowania, który w tej uzyskanej doskonałości mogłam potem zaprezentować mojemu obecnemu mężowi. I tak jak tym pierwszym pocałunkom towarzyszy przede wszystkim dreszcz niepokoju, podniecenie nową sytuacją i osobą, tak całowanie się z ukochaną osobą „na co dzień” jest czymś zupełnie innym. Daje nam ciepło, poczucie bezpieczeństwa, przypomina o czułości jaką obdarza nas partner i zwyczajnie sprawia przyjemność. Czasem między obiadem a prasowaniem proszę Arka żeby mnie pocałował „tak na filmowo”, namiętnie, z przechyleniem i obrotem nawet.
No więc jeżeli istnieje terapia śmiechem, a nawet joga śmiechu, to chyba warto promować też rekreacyjny pocałunek. Bo korzyści z całowania mnóstwo - to pobudka dla naszych hormonów, nerwów i mięśni. W głębokim, namiętnym pocałunku aktywują się mięśnie całego ciała, szyi, barków, pleców, 33 mięśnie twarzy, dolna szczęka…Podczas pocałunku spalamy od 3 do 12 kalorii na minutę w zależności od naszej wagi oraz stopnia namiętności pocałunku. Daje to nawet do 720 spalonych kalorii na godzinę! Pocałunek jest zdrowy dla zębów, bo w oczekiwaniu na ust zbliżenie produkujemy duże ilości śliny, która rozpuszcza osad i utrzymuje nasze zęby w czystości. Dla zdrowia całujmy się zatem jak najczęściej i jak najwięcej nie zapominając, że i w tym możemy się doskonalić, na przykład ćwicząc język. Mniam Mama podpowiada jak :)

                                                                                                                  

Ćwiczenie praktyczne z zakresu doskonalenia umiejętności językowych, które pomoże Wam wprawić w osłupienie znajomych na nudnym przyjęciu i przyjemnie nakręcić partnera. Ci co znają mnie osobiście wiedzą, że były czasy kiedy lubiłam popisywać się pewną frywolną sztuczką z czereśniowym ogonkiem. Dzisiaj zdradzę Wam jakie to łatwe:
1. Wybierz możliwie najdłuższy i nieuszkodzony ogonek wiśni lub czereśni, poza sezonem może być ogonek wisienki koktajlowej albo nawet gumka recepturka...
2. Włóż go do ust i zegnij go za pomocą języka mniej więcej w połowie długości robiąc z ogonka „U”.
3. Lekko cofając język i używając tyłu przednich zębów jako stabilizatora, skrzyżuj końce ogonka tworząc „X”
4. Przytrzymaj jeden z końców tego „X” zębami, a z pomocą języka i dolnych przednich zębów wepchnij drugi koniec do środka pętelki
5. Kiedy już zrobisz w ustach pętelkę, uwolnij drugi koniec z zębów i wyciągając z ust zawiązany ogonek zaciśnij mocno pętlę.


6. Gotowe. Pamiętajcie o utrzymaniu zmysłowego napięcia.

Może nie wyjdzie za pierwszym razem, ale warto ćwiczyć kochani moi.  Oj warto.

                                                                                                           

8 komentarze:

Magda pisze...

i taka instrukcja obsługi powinna się była pojawić na ćwiczeniach z tłumaczenia u pana O. Super foty, by the way. Very American 60s!

Mniammama pisze...

:))) To były czasy... A zdjęcia wyszły chociaż sypało się wszystko dookoła. Wiktor marudził, światło się psuło, wisienki się łamały, emocje między fotografem a modelką piętrzyły się.

Unknown pisze...

To będzie mój ukochany Twój wpis Dziewczyno, jak do tej pory. Każdy każdego w naszej rodzinie uwielbia całować. Dodatkowo weekendowe poranki obfitują w przelewanie własnego ciała tuż pod usteczka najukochańszej osoby i.....i od razu chce się żyyyyyyyyyć! A nasz niespełna 3 letni syn mów POP wyciągając przy tym wymownie rękę do przodu-tłumaczę: stop! potem następuje wskok do łóżka i odnaleziene "tronu", z którego za momencik zacznie się audiencja. Po tym wszystkim pokauje juz na nas obiema łapkami i mówi leciutko i piskliwie, ale z pełną powagą: mama nieee, papa nieee (czyli starzy mają natychmiast zaprzestać całowania), potem pokazuje na siebie i z uśmiechem dopełnia: jaaa - kak! czyli tak, teraz on ma być całowany! także muszę kończyć, zabierać się do ciężkiej pracy i poćwiczyć wieczorne całuski z mężem, by na rano nie być już zaskoczoną zamówieniem od juniora! pozdrawiamy z sadów (specjalnie nie napisałam, że całujemy...)!PaulaKrzysioMikuś

Mniammama pisze...

DZięki Paula! Oj tak, oszczędzaj calusy na swoich mężczyzn!! Swoją drogą przypomniał mi się dylemat moich znajomych, którym miało urodzić się dziecko. Zastanawiali się czy będą ją całować w usta, bo przecież jak się do tego przyzwyczai to potem będzie wszystkim wystawiać buźkę (a nie czółko czy policzek) do całowania, nawet tym mniej bliskim.Wiktor już wtedy był na świecie, więc wiedziałam, żę to praktycznie niemożliwe oprzeć sie tym boskim małym usteczkom własnego dziecka i w ciszy uśmiechałam się tylko. Ich córeczka jest już na świecie i chyba nie zastanawiaja się już specjalnie jak ją całować :)

agnieszka pisze...

zastanawiają :)

Mniammama pisze...

i do jakich wniosków dochodzą ;)?

agnieszka pisze...

niedochodzą, bo 6 tygodni nie wolno...:)

Mniammama pisze...

oj Ty, oj Ty figlarko...

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...