Wiktor i sprawa patriotyzmu



Głośno wszędzie o patriotyzmie. Głośno wszędzie o umiłowaniu Ojczyzny i oddawaniu życia za jej sprawy. Nie milkną wspomnienia o tragicznych wydarzeniach z 10 kwietnia i spory o to czy pasażerowie TU-154 polegli czy też zwyczajnie zginęli w katastrofie. Co chwilę ktoś, kto na pierwszy i drugi rzut oka wydawał się być stuprocentowym Polakiem staje przed oskarżeniem, że nim nie jest, bo ma inne zdanie i pogląd na rzeczywistość. Wiktor urodził się w Polsce po 10 kwietnia, w której bardziej niż kiedykolwiek na wierzch wychodzą cechy i zachowania, których w naszej polskiej mentalności nie lubię. Wczorajsze obchody Święta Niepodległości i otaczające je przepychanki, niepokoje i rozruchy skłaniają mnie do zastanowienia się nad tym jak go uczyć o Polsce. W jakim duchu go wychowywać? Jaką Polskę nauczyć go kochać? Czy będzie patriotą?

Według PWN patriotyzm to postawa łącząca miłość do ojczyzny oraz solidarność z własnym narodem z szacunkiem dla innych narodów i poszanowaniem ich suwerennych praw. Odpowiada mi taka definicja. Niestety, w Wikipedii dodano coś, co mnie w naszym patriotyzmie drażni „chęć ponoszenia za nią ofiar”. Wiem, że żyję w wolnym kraju dzięki tym, którzy walczyli o wolną Polskę i często w tej walce ginęli. Jestem  wdzięczna tym pokoleniom które broniły naszej suwerenności, tworzyły i chroniły historię i kulturę narodową, dając nam szansę na budowanie lepszej przyszłości. Ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że taka ofiara za wielką sprawę Ojczyzny jest w wielu kręgach pożądana niezależnie od tego czy jest konieczna. Retoryka obchodów świąt państwowych niezmiennie krąży wokół martyrologii i mesjanizmu narodu polskiego walczącego z nienazwanym lecz ponadczasowym wrogiem. Zwyczajna radość i  przeżywanie wspólnoty również w szczęśliwych momentach przychodzi nam z wielkim trudem. Dlatego kibicuję pomysłom Prezydenta, który próbuje przywrócić patriotyzmowi pozytywną, świeżą i wesołą twarz – wprawdzie Wiktor swój kotylion rozczłonkował w kilka sekund po przypięciu, ale radość i duma z jaką to zrobił przydałaby się wszystkim wczorajszym przemowom i przemarszom.
























Czy ja jestem patriotą? Z jednej strony uważam, że to, że urodziłam się w Polsce jest przypadkiem. Ale jednocześnie mam silne przekonanie o konieczności pielęgnowania dobrego imienia kraju, w którym żyję i narodowości, która jest moim udziałem. Za swoją powinność uważam dbanie o to, żeby „Polska” i „Polak” były kojarzone z jak najlepszymi cechami i wartościami. Nie czuję potrzeby stawania pod sztandarem jakiejkolwiek ideologii, opowiadania się za lub przeciw. Ja kocham Polskę za  język, Chopina i chleb. Czy jestem gorszym patriotą niż ten kto kocha ją za Powstanie Warszawskie, Jana Pawła II i Solidarność?
Wczoraj w radiu słuchałam dzieci, które opowiadały jak rozumieją patriotyzm. Zapamiętałam jedną wypowiedź „Po pierwsze trzeba naprawdę cieszyć się z tego, że się jest Polakiem, po drugie rzucać kaczkom w stawie chleb”. Dzieci rozumieją, że żeby być dobrym patriotą i Polakiem trzeba być po prostu dobrym człowiekiem. Żeby patriota kojarzył się z kimś kto dba o swój kraj i współobywateli, a nie jest tylko „panem na koniu” jak określił patriotę mały Krzyś we wspomnianej audycji...

PS. Latem jechałam z malutkim Wiktorkiem i moim bratem w długą podróż samochodem i kiedy ja, prowadząc, nie mogłam uspokoić mojego płaczącego syna, mój brat kilkanaście razy pod rząd zaśpiewał mu nasz hymn narodowy -  to jedyna (cenzuralna) polska „piosenka”, której słowa zna na pamięć.  Nie wiem jakim Wiktor będzie patriotą, ale jeżeli wierzyć w podświadomą chłonność niemowlęcego umysłu, to na pewno będzie znał słowa hymnu.

PS2 Patriotyzm to przekonanie o tym, że jakiś kraj jest lepszy od innych dlatego, że ja się w nim urodziłem George Bernard Shaw :)


2 komentarze:

Alenka pisze...

Fantastyczny tekst! POPIERAM!
Cieszę się bardzo, że Chopin po obchodach rocznicowych i "armatach ukrytych w krzakach" jeszcze jest lubiany. Wygrzebię coś z archiwalnych zasobów chopinowskich dla patriotycznej młodzieży o imieniu Wiktor i jego rodziców ;-)

Mniammama pisze...

Oj Ala - nie rozpieszczaj nas za bardzo. Chopin w Jaguarze - klasa :)

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...