Dołująca ta pogoda. Mgła, deszcz i brak słońca kieruje myśli w stronę mroku i nawet Marcin Kydryński w trójkowej Sjeście zamiast tradycyjnie rozgrzewających rytmów zielonego przylądka zaserwował tęskne nuty Szostakowicza i Chopina. Kiedyś (czytaj przed Wiktorem) w takie meteorologicznie skrzywione dni poddawałam się często nastrojowi i słuchając Requiem Mozarta zalewałam się łzami, z pewną dozą satysfakcji potęgując ten stan wewnętrznego rozdarcia i melancholii. I chociaż mój mały maruda pomógłby mi w tym modelowo, to jednak poddawać się teraz nie mam zamiaru i jak mogę staram się sobie humor poprawić. Podmienić odczucia, oszukać zmysły i podsunąć sobie wspomnienia i skojarzenia z ciepłym, słonecznym, radosnym latem. Tyle przyjemnych skojarzeń. Bo węch to najsilniejszy ze zmysłów. Okropny widok raczej nie wpłynie na nasze zdrowie, obrazi tylko naszą wrażliwość estetyczną, koszmarna muzyka nas zniesmaczy, a odrażający zapach? „Ludzie bowiem mogą zamykać oczy na wielkość, na grozę, na piękno, i mogą zamykać uszy na melodie albo bałamutne słowa. Ale nie mogą uciec przed zapachem. Zapach bowiem jest bratem oddechu. Zapach wnika do ludzkiego wnętrza wraz z oddechem i ludzie nie mogą się przed nim obronić, jeżeli chcą żyć. I zapach idzie prosto do serc i tam w sposób kategoryczny rozstrzyga o skłonności lub pogardzie, odrazie lub ochocie, miłości lub nienawiści. Kto ma władzę nad zapachami, ten ma władzę nad sercami ludzi.” – pisał w „Pachnidle” Patrick Süskind. Od mojego brata usłyszałam mniej poetycki opis niespecjalnie uzdolnionego muzyka – „gdyby śmierdział tak ja gra, toby wszyscy pomdleli”. Działa na wyobraźnię.
Tak więc posiłkując się olejkiem kokosowym, zakładam na głowę panama hat i w oczekiwaniu na poprawę pogody próbuję odpędzić zły nastrój. Słońce nie świeci, pod stopami nie mamy gorącego piasku, ale wygłupiać się można, a Arek i tak leniwie przysypia na kanapie…
PS. Przysypia oczywiście zaraz po tym jak nas pięknie obfotografuje :)


2 komentarze:
Też się rozmarzyłam, też chcę wakacje już:)
No... I na basen obok stadionu, co? :))
Prześlij komentarz