Mamomowa

Nie wiem czy takie słowo funkcjonuje w słowniku, ale gdzieś już je chyba widziałam. To nic innego jak ten irytujący dla osób postronnych sposób mówienia do tych „maciupkich, maciupeńkich stópeczek ślicznusich, takich oj ślicznusinych, ze oj oj”. Każda mama (wszystkie babcie i niektórzy ojcowie też) mówią tak w porywach do swoich dzieci i - jak się okazuje dzięki licznym badaniom – dobrze że tak robią, bo przesadnie śpiewna intonacja pomaga dzieciom szybciej nauczyć się mówić. Ale nie o tym będzie dziś. Trafiłam na świetną stronę amerykańskiej blogerki Mammalingo, na której autorka, przy pomocy wiernych czytelników tworzy słownik rodzicielski, który zapełniają słowa jeszcze nieistniejące lub o odmienionym znaczeniu – słowa, które opisują rzeczywistość, w której przyszło nam z naszymi dziećmi się zmierzyć. Jako anglistka i zapalona miłośniczka słów wszelkich i zabawy nimi nie mogłam przejść obojętnie obok tego projektu i zainspirowana chcę zrobić coś takiego i u nas. Przeszkodą będzie może ograniczona elastyczność naszego języka ojczystego, ale i z tym sobie radę damy, nieprawdaż?

Poniżej kilka słów ze słownika Mammalingo (ku uciesze anglojęzycznych tylko niestety :( )

WHINE LIST n. (Fr. whine + list]:  The lengthy list of reasons why your child can’t believe you expect them to eat what’s for dinner, clean up their room, brush their teeth, etc.
SHNACK n. [Fr. shhhh + snack]: The food given to children to quiet them.  Example, “Mommy is on the phone, have another shnack.”
POOPRISE n. [Fr. surprise + excrement]: The occasion of finding an unexpected poopy diaper when anticipating a quick, wet diaper change. This sometimes occurs, for example, when stripping a baby down before a bath: “Ooh! Pooprise!”

I na początek kilka moich słów, które powstały z inspiracji moimi codziennymi zmaganiami. Zachęcam Was do proponowania Waszych własnych skojarzeń! Bardzo!

WYCIE-RACZKA – długie, przeciągłe jęczenie dobiegające z okolic podłogi i charakteryzujące sfrustrowanego niemożnością sięgnięcia do najwyższej szuflady przemieszczającego się na czterech kończynach małego człowieka.





OJCIEC WINNY vs. OJCIEC BALSAMICZNY – dwa występujące w naturze typy rodzicielskie (czasami dostrzegalne w jednym osobniku). Pierwszy charakteryzuje się nieczułością, indyferentyzmem i niewrażliwością na potrzeby matki i wykazuje cechy właściwe gruboskórnym dzierżymordom. Drugi posiada cnoty bliskie aniołom i wie jak należy pomóc, ukoić, pogłaskać i przytulić.



MACYCANIE – nabywana z czasem przez małych ludzi umiejętność własnoręcznego wyszukiwania pod wieloma warstwami odzienia gruczołu mlekowego matki celem oswobodzenia go z powyższych warstw i wykorzystania do szybkiej konsumpcji na miejscu.

6 komentarze:

Unknown pisze...

Swietnie...tylko co bedzie jezeli Wiktor zamiast "Mama", wypowie "Macycanie" jako pierwsze slowo?

With love my dear.

B

Mniammama pisze...

A może Wiktor nas zaskoczy i powie "konstantynopolitańczykowianeczka"? :)

Jeszcze więcej love CI przesyłam.

Kamila pisze...

Ewuś, nie żeby dziecięco-rodzicielsko, ale w podobnym klimacie, który uwielbiam od lat. poczytaj zwłaszcza słowa zamieszczane przez belle :)
http://schroniskodlaslow.pl/
kamila

Mniammama pisze...

Kamille, super ta strona! Niezły "odwkurzacz" na gorsze dni :)

Natalia i Tomek pisze...

tetruszki - tetrowe pieluszki :)

Mniammama pisze...

I zapisuję do zeszytu, będę kolekcjonować - kiedyś opublikuję :) Pozdrowienia

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...