Przytulam, bo lubię


Mogłabym cały czas na niego patrzeć i się do niego przytulać. Codziennie na nowo poznaję jego twarz i ciałko, liczę paluszki u rąk i nóg, sprawdzam ile mu urosły paznokcie i czy trzeba mocniej wyczesać czuprynę żeby nie zrobiła się słodko brzmiąca, lecz nieprzyjemna dla oka, ciemieniuszka. Intensywność potrzeby przytulenia, a nawet mocnego przyciśnięcia Wiktora zwiększa się z dnia na dzień, wraz z rosnącą interaktywnością mojego synka, który staje się coraz bardziej małym człowiekiem manifestującym swoją indywidualność. Przytulam, noszę i kołyszę bez obawy, że przyzwyczaję, że będzie to wykorzystywał i że będę potem musiała dźwigać piętnastokilowego dwulatka, który nie będzie chciał używać własnych nóżek. Wierzę w rodzicielstwo bliskości i w przytulanie. I tak jak sama lubię przytulać i być przytulana przez tych, których kocham i lubię, tak nie wyobrażam sobie, że mogłabym ograniczać Wiktorowi dostęp do tej pięknej i prostej przyjemności. Zresztą każdemu należy się dużo ciepła w ramionach drugiego człowieka, nawet jeżeli całkiem obcego, który bezinteresownie chce nas obdarzyć misiowym uściskiem. Jak podczas rozczulającej akcji Free Hugs Campaign, darmowych uścisków dla każdego i podczas polskiego Dnia Przytulania, który już 24 czerwca. Przytulajcie jakbyście chcieli być przytulani!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...