Przez kilka dni leżały nie ruszone, bo nie miałam chwili żeby do nich zajrzeć, każdy wolny moment wykorzystując na drzemkę, jedzenie albo czytanie internetowych forów o czkawce, potówkach i alergii niemowląt. Wreszcie w sobotni wieczór, kiedy Wiktor usnął słodko kołysany szumem odkurzacza, postanowiłam zarządzić małą chwilę przyjemności w wielkim świecie papierowego glamour. Z błyszczących, słonecznych okładek uśmiechały się do mnie promiennie Cameron Diaz w złotej, cekinowej marynarce Balmain za 16,500 funtów (!), nieskazitelnie wystylizowana Sarah Jessica Parker w kobaltowej sukience na ramiączkach Calvina Kleina i zanurzona w krystalicznej wodzie zmysłowa Kate Moss. W poplamionej nieco i niewyprasowanej bluzce, z laktatorem przy piersi i szklaneczką malinowego Karmi zamiast schłodzonego Dom Perignon, za autorami otwierającego numer czerwcowy tekstu zadałam sobie pytanie „Co stało się z Twoim prawdziwym stylem, gdzie podział się dawny glamour?” I wiecie co, wygląda na to, że jest ze mną całkiem dobrze, bo oto na stronie 104 lipcowego numeru znajduję jakby siebie – rozczochraną, połamaną, z permanentnie opuszczonym jednym ramiączkiem, gotową podać swemu dziecku pierś w każdej chwili, w każdym miejscu. I zawsze mogę do tego założyć ciągle pachnące Nowym Jorkiem ażurowe sandałki Valentino, które kupiłam na wyprzedaży kilka lat temu, a synka ubrać w szykowne błękitne body Burberry, które mu super ciocia Ania z Paryża przywiozła. A zainteresowanych tym co wyczytałam informuję, że w tym roku modne będą ekstremalnie wycięte kostiumy kąpielowe, grzywki i usta w kolorze arbuza.
Glam-mama
Przez kilka dni leżały nie ruszone, bo nie miałam chwili żeby do nich zajrzeć, każdy wolny moment wykorzystując na drzemkę, jedzenie albo czytanie internetowych forów o czkawce, potówkach i alergii niemowląt. Wreszcie w sobotni wieczór, kiedy Wiktor usnął słodko kołysany szumem odkurzacza, postanowiłam zarządzić małą chwilę przyjemności w wielkim świecie papierowego glamour. Z błyszczących, słonecznych okładek uśmiechały się do mnie promiennie Cameron Diaz w złotej, cekinowej marynarce Balmain za 16,500 funtów (!), nieskazitelnie wystylizowana Sarah Jessica Parker w kobaltowej sukience na ramiączkach Calvina Kleina i zanurzona w krystalicznej wodzie zmysłowa Kate Moss. W poplamionej nieco i niewyprasowanej bluzce, z laktatorem przy piersi i szklaneczką malinowego Karmi zamiast schłodzonego Dom Perignon, za autorami otwierającego numer czerwcowy tekstu zadałam sobie pytanie „Co stało się z Twoim prawdziwym stylem, gdzie podział się dawny glamour?” I wiecie co, wygląda na to, że jest ze mną całkiem dobrze, bo oto na stronie 104 lipcowego numeru znajduję jakby siebie – rozczochraną, połamaną, z permanentnie opuszczonym jednym ramiączkiem, gotową podać swemu dziecku pierś w każdej chwili, w każdym miejscu. I zawsze mogę do tego założyć ciągle pachnące Nowym Jorkiem ażurowe sandałki Valentino, które kupiłam na wyprzedaży kilka lat temu, a synka ubrać w szykowne błękitne body Burberry, które mu super ciocia Ania z Paryża przywiozła. A zainteresowanych tym co wyczytałam informuję, że w tym roku modne będą ekstremalnie wycięte kostiumy kąpielowe, grzywki i usta w kolorze arbuza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Z nieukrywaną przyjemnością, ale też dla pozbycia się łaty małpy nadanej mi w naszej ostatniej rozmowie telefoncznej piszę pierwsze i napewno nie ostatnie słowa komentarza. Dumnam z Ciebie ogromnie bo wiem że blogować z dzieciem na piersiach łatwo nie jest, a tu proszę - najwyższy kunszt słowa i obrazu (pokłony dla Arka). W tematach przyziemnych mamy gorącą linię wiec się wyłuszczeć nie muszę ale odniosę się z nieskrywaną przyjenmością do wpisu ostatniego w temacie glam mamy. Jak mało kto wiem o czym mówisz i cieszę się że mówisz otwarcie. Macierzyństwo cudne jest w swej rozczochranej istocie ale tęsknota za dawnym połyskującym glamem siedzi gdzieś głęboko i daje czasem o sobie znać. Jak w ostatnią sobotę, kiedy to ubrana w najlepszą kieckę, wykąpana w Euphorii CK, udałam się w szpilkach do marketu po majonez :-)
Prześlij komentarz